Noc na Przysłupie Caryńskim.

Zastanawialiśmy się nad wypadem do Caryńskiego, ale po posiłku i prysznicu zrobiło się zbyt błogo. W czasie, kiedy S. i ja odpoczywaliśmy, M – prawdziwy mistrz dyplomacji – nawiązał kontakt z turystami spod Rzeszowa. Poczęstowali go piwem, którego strasznie nam brakowało (UWAGA! w Kolibie nie sprzedają).

M. i nowo poznani siedzieli na werandzie. Pili i gadali  bo z M. jest tak, że po kilku minutach z nim spędzonych, ma się wrażenie, że zna się go od lat. Przyszedłem do nich, bo chciałem poinformować M., że żadna siła nas z materaców nie ruszy i jak M. chce, to może tu siedzieć i gadać. ale S. i ja, idziemy już spać. I wtedy zobaczyłem ten Księżyc. Jasna lampa nad górami. To oczywiste, że takiej nocy nie można było zmarnować.

Decyzja o wypadzie do Caryńskiego zapadła natychmiast. Zawołałem S., a chłopaków spod Rzeszowa nie trzeba było długo namawiać. Przyłączył się do nas kolejny Pies-czad, czyli Spiryt. Owczarek niemiecki pilnował abyśmy się nie zgubili i sprawdzał, czy ktoś nie zostaje zbyt daleko w tyle.

Choć noc była jasna i dysponowaliśmy latarkami, miałem wrażenie, że szlaku szukamy po omacku. Stwierdziłem, że o tym, czy uda nam się dotrzeć do celu, zadecyduje przypadek. Ale udało się! Spiryt nie pozwolił nikomu zaginąć, natomiast błotne pułapki nie okazały się zbyt groźne.

Gałęzie zasłoniły blask księżyca. Światłem latarek omiataliśmy stare nagrobki i resztki kaplicy św. Jana Chrzciciela (czytelnik bloga musi na słowo uwierzyć, że powyższe zdjęcie przedstawia owe ruiny, ha!). Właściwie tylko tyle zostało ze wsi, od której wywodzi się nazwa Połoninie Caryńskiej (slowo „carina” pochodzi z języka wołoskiego i oznacza pole uprawne, łąkę, pastwisko).

Nieco więcej o Caryńskiem można dowiedzieć się na przykład tutaj.

Do Koliby wróciliśmy tą samą drogą. Chłopaki spod Rzeszowa zaprosili nas na herbatę, a ja zostałem jeszcze na drodze do bazy, aby pokombinować z długimi czasami naświetlania.

Następnego dnia wróciłem tu na wschód słońca.

Informacje o wycieruch

Wycieruch świętokrzyski
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wycieruchy pozaświętokrzyskie i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz